Wielka promocja

Miałam pisać o czymś innym, ale dziś zbulwersowała mnie pewna sprawa. I nie tylko dziś, bo zdarza się to dość często. Ale do rzeczy. Co sądzicie o cenach w supermarketach? Jest mnóstwo promocji, prawda? Już na samym wejściu bombardują nas mnóstwem okazji. Pozornych okazji. Bo jak dochodzę do kasy czar pryska. A wszystko przez to, że mam taką paskudną przypadłość, która już mi się niestety utrwaliła- sprawdzam rachunki. I wtedy niestety okazuje się to, co zawsze- że zostałam po prostu oszukana. Nie, no wiem, to przecież nie było celowe, to pomyłka. Tutaj jest duży sklep, nietrudno się pomylić. No dobrze, ale wyobraźcie sobie taką sytuację: Kupuję herbatę w pewnym markecie. Biorę dwie paczki, bo jest  wielka promocja, a to jest moja ulubiona herbata. Przy kasie przeżywam rozczarowanie. Cena nie jest promocyjna. Pani z obsługi idzie ze mną do tej półki, gdzie stoi herbata. ‘Widzi pani, tutaj jest więcej gatunków tej herbaty, a ta którą pani wzięła nie jest w promocji’. No dobrze, ale dlaczego leży wśród tych herbat promocyjnych? Cóż, widocznie inni klienci pomieszali.

 

Tak było w piątek. Przychodzę do tego sklepu w poniedziałek. Teraz pod promocyjną ceną leży cały karton ‘mojej’ herbaty. Tej, która rzeczywiście jest w promocji w ogóle nie ma. W kasie pani tłumaczy się tak samo. No dobrze, to proszę mi pokazać, która z tych herbat jest w promocji. Niestety, pani nie znalazła.

Dlaczego jestem taka zawzięta na te ceny? Po prostu nie lubię być oszukiwana. Wiem. To nie jest wina kasjerek, to polityka sklepu. Ale może moje działanie i moich znajomych, którzy też tak robią, zwróci uwagę tych ludzi, że nie jest to obojętne. Ja się na przykład bardzo zniechęcam do takich sklepów i niechętnie robię tam zakupy.

Ale tak w gruncie rzeczy, kto sprawdza rachunki? Czasem obserwuję klientów, którzy wychodzą ze sklepu. Mało kto zatrzymuje się i ślęczy nad paragonem jak ja. Więc może supermarkety wiedzą co robią…

, ,

Comments are closed.