
Lato w BORÓWCE
No, nareszcie popadało! Po tych kilkudniowych upałach jesteśmy wszyscy wykończeni. Było tak gorąco, że prawie nie wychodziłam z domu w ciągu dnia. Wszystko co miałam do zrobienia, starałam się robić wcześnie rano albo późno wieczorem. Cóż… 35 w cieniu to naprawdę upał!
W tym poście zamieszczę przede wszystkim dużo zdjęć. Bo tak szczerze mówiąc, nie bardzo chce mi się pisać. Pewnie do jakichś dłuższych wywodów wrócę jesienią.

Najpierw zakwitły orliki. Te piękne kwiaty na południu Niemiec rosną jak chwasty…


Stokrotki w tym roku mnie zaskoczyły…

Po tych kosaćcach zostały już tylko liście…


Znacie te kwiaty? Jest to moja pamiątka po Babci, bo to od niej dostałam sadzonki wiele lat temu…

Takie drobne goździki są zawsze piękne, no i cudownie pachną…

Nasze bociany w tym roku chyba nie dochowały się potomstwa…

Moją wyspę podlewam oczywiście regularnie, ale trawa wokół niej jest już bardzo wysuszona…

Dobra wiadomość- w lesie pojawiły się jagody i jest ich dość dużo!

Jezioro Świdno. Spokój, cisza i pełny relaks- spacer nad naszym jeziorem- bezcenny…

Comments are closed.