Długo zastanawiałam się nad tytułem tego wpisu i nic innego nie przyszło mi do głowy. Zima- chociaż tytuł nie jest adekwatny do tego co widać za oknem, to nie sposób zaprzeczyć, przynajmniej patrząc w kalendarz, że mamy jeszcze przed sobą cały miesiąc zimy. A realnie- bardzo długą jesień, następnie równie długie przedwiośnie, po którym od razu nadejdzie lato.
Co można robić, kiedy zima jest taka, jaka jest? Na przykład grupa moich przyjaciół morsuje. Już nawet zastanawiałam się, czy może do nich dołączyć, ale na razie sobie odpuszczę- może następna zima będzie odpowiedniejsza? To morsowanie w taką pogodę ma swoje zalety- przynajmniej nie trzeba rozbijać przerębli.
My jednak postanowiliśmy zrobić sobie ognisko. Ognisko można zrobić zawsze. Jasne że przyjemniej byłoby, gdyby wokół leżał śnieg i można by było jakieś sanki pociągnąć, ale cóż- ognisko było i tak udane.

Dobrą stroną takiej zimy są również piękne kwiaty w ogrodzie, na przykład przebiśniegi, które wcale nie przebiły śniegu, ale to szczegół, oraz ciemiernik, który w tym roku przepięknie kwitnie!

Zimą można też podziwiać piękne kolory jutrzenki przed wschodem słońca i nawet nie trzeba tak wcześnie wstawać.

Ale tak właściwie, to gdzie się podziała ta zima? Odpowiedź dostałam wczoraj od szwagierki- przysłała mi bowiem piękne zimowe zdjęcie. Tak, tak kochani- jeżeli chcecie jeszcze zobaczyć prawdziwą zimę musicie wybrać się do Norwegii.

Ale nie ma co się martwić brakiem śniegu u nas. Już niedługo przedwiośnie a potem natychmiast przyjdzie lato. Oby nie było za gorące!
Comments are closed.